REFLEKSJE
w sobie nieosiadła
budzę się wczesnym rankiem
torując drogę wzdłuż chłodnych ulic
by widzieć cieńką mglę
wstającą na jeziorze
nachylona na moście odkrywam
kolejny poranek Moneta
paleta punktuje echa drzew
na drzewach
trzcin na trzcinach
-szklany świat ciszy
przywykłeś do wczesnych spotkań przy jeziorze
w innym czasie miejscu
Twój kairos czas bez czasu
serce Cię widzi idziesz
w giętkiej pobudce łabędzia
Twój miłosny dotyk
transfuzja
znana przez niezliczonych
jestem spokojna
odnowiona
wolna by iść
by widzieć spod opadających mgieł
kolejny dzień
lśniący podarek